czwartek, 24 lipca 2014

Piękny czas rekolekcji.

Po wycieczce do wspomnień z dzieciństwa, pojechałam na rekolekcje do Mokrzeszowa, w diecezji Świdnickiej.
Były to rekolekcje, na temat uzdrowienia wewnętrznego - od poczęcia do dorosłości.
Rekolekcje były trudne, ale zaskakujące. Jezus codziennie uzdrawiał, pokazywał sytuacje z życia, a potem, podczas modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, uzdrawiał wewnętrznie.
Głównym warunkiem uzdrowienia, było przebaczenie.  Były z tym różne trudności.
Jednak bez tego, nie ma uzdrowienia. Albowiem, "- odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy.....".

Kiedy nadszedł dzień, że miałam przebaczyć mojemu ojcu, (trzeba było napisać list..), już byłam gotowa, ułożyłam sobie całą epistołę i byłam spokojna, że dam radę.
Wydarzyła się jednak coś, co pokazało, że skutki postępowania mojego ojca, nadal trwają.
Miałam dość, powiedziałam: żadnego przebaczenia, nie jestem gotowa, nie chcę i nie mogę, po prostu nie.
List miał być gotowy na Mszę Świętą. Kiedy przyszłam na mszę , zobaczyłam jak inni wkładają listy do koszyka, a ja nie. Nie i już.
W tym momencie uświadomiłam sobie, że nie byłam posłuszna prowadzącym rekolekcje.
Przepraszałam Boga, że nie byłam posłuszna Jemu, ale nie mogę, i oczywiście tłumaczyłam się sobie i Bogu.
Msza się zaczęła, a ja nadal tak trwałam, a tu spowiedź powszechna, i to nieposłuszeństwo.
I w tym momencie "usłyszałam" -  Tato kocham cię i przebaczam.
Szok, tylko tyle? Ale teraz, jak, msza się zaczęła. Pomyślałam, że po Ewangelii będzie kazanie.
A więc w tym czasie napiszę, tak też zrobiłam. Kiedy wrzuciłam do koszyka list, poczułam jak wielki ciężar spadł ze mnie. Wrócił mi humor, i poczułam się bardzo lekka.
Wiedziałam, że to jest to, co powinnam, zrobić już dawno temu.

W tym pokoju spałyśmy.


Tutaj były głoszone konferencje, a także adoracja Najświętszego Sakramentu, po każdej konferencji. 


Budynek internatu, w którym odbywały się rekolekcje, i jego otoczenie.

Ekipa prowadząca rekolekcje, w tle Jadwiga, wspaniała prowadząca.

Przed konferencją i po niej śpiewaliśmy Panu.

Przed Najświętszym Sakramentem........

W przerwach można było się napić kawy, jak widać smakowała.

Tak sobie myślę, że Czesi również.......

 Klerycy przygotowujący, Mszę Świętą.
Ksiądz głosił piękne homilie, z życia wzięte.

Przygotowanie do Mszy Świętej, piękny taniec.........

Na zakończenie, rytuał roznoszenia światła..............

..........i chleba.

Posiłek też był ważnym elementem  rekolekcji.........

Cudowna prowadząca........  Jadwiga.........
 Przebaczać to jest wielki wysiłek woli, ale najważniejszy w życiu katolika i nie tylko.
Uczę się tego od nowa. Ale wiem, że warto. Moje życie nabrało sensu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

możesz dodać swój komentarz