Wzięłam kijki i poszłam trochę zrzucić z tego co zjadłam. Przeszłam ok. 6 kilometrów.
W drodze powrotnej, trochę zmniejszałam tempo, ale dzielnie wróciłam do domu.
Był to mój pierwszy spacer, z kijkami w tym roku. Mam zamiar nie poprzestać na tym. Oby.
Kaczki sobie pływają, a ja idę. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
możesz dodać swój komentarz