sobota, 6 listopada 2010

Odnalazłam siebie.

Od jakiegoś czasu nie potrafiłam sobie znależć miejsca. Wszędzie było mi żle, wpadałam w złość o byle co. Nie wiedziałam co się dzieje. Pomyślałam, że dobrze byłoby jakoś odpocząć od wszystkiego co otacza. Z pomocą przyszedł mi Jezus.

Pojechałam na kilkudniowy odpoczynek, a wyszedł z tego indywidualny dzień skupienia, bardzo indywidualny. Pojechałyśmy we dwie. Pierwszym sygnałem, że to będzie dobry czas, była gotowość spotkania się z nami księdza, po mimo wielu zajęć.
Nie będę opisywać po kolei jak było, ale Jezus pozwolił mi zrozumieć kilka spraw.
1. Ze Bóg bardzo mnie kocha.
2. Że jestem wartościowym człowiekiem.
3. Że Jestem dobrym człowiekiem, bo potrafię czynić dobro.
Tak bardzo potrzebowałam tego doświadczenia Boga. Dowartościowałam się i to dało mi siły do dalszego życia. Mam stawiać czoło życiu, ale w oparciu o te wartośći i o tę wielką Miłość Boga do mnie. Wiem, że moja towarzyszka też miała dobry czas. Bóg posłużył sie nią abym ja mogła odnależć siebie. Bardzo ci dziękuję Basiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

możesz dodać swój komentarz